Zespół Szkolno-Przedszkolny w Rzuchowej

Cierpienia nastolatków.

Cierpienia nastolatków

Koniec dzieciństwa przypada na 14-15 rok życia. Zaczyna się młodość, a wraz z nią zmiany fizyczne i psychiczne, które są dla nastolatków źródłem wielu problemów czy nawet cierpień.

Pierwszym z problemów jest wygląd fizyczny - dzieci przekształcają się w młodych mężczyzn i młode kobiety. Powoduje to, że na początku tego procesu ginie gdzieś ich dziecięca uroda i proporcje ciała. Sylwetka wyciąga się, a różne części ciała zdają się do siebie nie pasować - ręce wydłużają się nieproporcjonalnie do reszty ciała, twarz pokrywa się pryszczami, nos przestaje pasować do reszty twarzy, a stopy stają się dziwnie wielkie. Młody człowiek jest w tym okresie zazwyczaj niezadowolony ze swego wyglądu - używa kremów, żelów antytrądzikowych i coraz bardziej zaczyna dbać o swój ubiór. Ten rozziew pomiędzy tym, jakim chciałoby się być, a tym, jakim się jest, wywołuje u wielu nastolatków przygnębienie i obniżenie nastroju, które nazywane jest czasami młodzieńczą depresją.

Drugim cierpieniem nastolatka jest konflikt pomiędzy chęcią uniezależnienia się od rodziców, a ciągle jeszcze silną potrzebą opieki i wsparcia z ich strony. Młody człowiek nie chce już być dłużej grzecznym synkiem lub córeczką swojej mamusi. Wpływ rodziców na dziecko w tym okresie w znacznym stopniu maleje, a w okresie około 12 lat dziecko "wychodzi z domu". Oznacza to, że rodzice nie są w stanie zaspokoić jego rosnącej potrzeby kontaktów społecznych, a coraz ważniejszą rolę odgrywają rówieśnicy. Dzieci częściej znikają z domu i więcej czasu spędzają ze swoją "paczką". Około 13 roku życia pojawia się coraz więcej indywidualnych spraw, marzeń, problemów i oczekiwań, do których młodzi nie chcą już dopuszczać rodziców.

Wielu rodziców nie potrafi tego zrozumieć i zaakceptować. Zastanawia się, dlaczego ich dziecko stało się takie skryte, dlaczego nie zwierza się im ze swoich przeżyć i dlaczego coraz więcej czasu spędza poza domem. Wielu nastolatków skarży się w tym okresie na swoich rodziców uważając, że kontrolują ich na każdym kroku i nie potrafią zrozumieć wagi ich spraw.

Trzecim źródłem problemów dla nastolatka jest grupa rówieśnicza - nabiera ona coraz większego znaczenia i bycie w niej jest jednym z najważniejszych celów młodego człowieka. Życie w takiej grupie nie jest bajką. W każdej "paczce" istnieje określona struktura władzy, w której jedni cieszą się posłuchem i przewodzą innym, podczas gdy pozostali muszą sobie na ten szacunek dopiero zasłużyć. Pomiędzy uczestnikami grupy dochodzi do ciągłej rywalizacji. Swojej pozycji trzeba bronić lub trzeba ją sobie wywalczyć. Przynależność do grupy jest okupiona lękiem, że zostanie się wykluczonym, wyśmianym lub straci się dotychczasową pozycję. Jednocześnie potrzeba bycia w grupie jest tak silna, że nastolatek nie może sobie wyobrazić życia bez grupy. Znosi więc często prześladowania i poniżenia, do których za skarby świata nie przyzna się przed dorosłymi, a zwłaszcza przed rodzicami. Boi się "obciachu", jakiego mogliby mu narobić swoją interwencją i pomocą. Nie chce, aby nazwano go maminsynkiem czy donosicielem. Tak więc, życiem nastolatków w grupach rządzą twarde i bezlitosne reguły, które dalece odbiegają od "polukrowanych" wyobrażeń rodziców na temat przyjaźni swoich pociech.

Jakie w takiej sytuacji mogą zachować się rodzice?

Okres dorastania jest okresem długotrwałego kryzysu w relacjach pomiędzy dziećmi a rodzicami. Rodzicom z trudem przychodzi uznanie, że ich syn lub córka nie są już dziećmi, które większość swojego czasu spędzały z rodzicami. Na wzrastające potrzeby autonomii swoich dzieci reagują lękiem. Boją się, że młody człowiek pozostający poza ich kontrolą będzie brał narkotyki, uprawiał seks, upijał się i zadawał z "niewłaściwymi" ludźmi. Nastolatek, z kolei, jest zły, czy nawet wściekły na kontrolujących go rodziców. Zaczyna się gra w kotka i myszkę. Nastolatek kluczy, kłamie, "ściemnia", a rodzice starają się mimo wszystko dociec prawdy. Jest to droga donikąd, ponieważ prowadzi do eskalacji konfliktu i coraz mniejszego zaufania.

Pytani przez psychoterapeutów dzieci i młodzieży o to  co rodzice musieliby zmienić, aby stać się przyjaciółmi swoich dzieci, nastolatki wymieniają trzy sprawy:

  • Rodzice powinni zawsze publicznie stawać po stronie swojego dziecka. Nie mogą stawać po stronie tego, który je atakuje, choćby nawet miał rację. Mogą skrytykować postępowanie swojego dziecka w domu na osobności, ale nie wobec innych.
  • Rodzice powinni być dyskretni. To, co dziecko im powiedziało, powinno być tajemnicą i nie powinno być użyte przeciwko niemu przy najbliższej okazji.
  • Dziecko powinno być traktowane poważnie, nie można lekceważyć i wyśmiewać jego spraw mówiąc mu, np. "Jakie ty możesz mieć w twoim wieku problemy?".

Są to dosyć proste, ale rzadko stosowane przez rodziców, reguły. Wręcz przeciwnie, rodzice mają łatwość przyznawania racji wszystkim, którzy krytykują ich dzieci - nauczycielom, sąsiadom, znajomym i innym. Sztuką jest powiedzieć swojemu dziecku: "Dajemy ci swobodę i obdarzamy cię zaufaniem, bo rozumiemy, że musisz zacząć budować życie na własną rękę. A bez próby zbudowania takich opartych na zaufaniu relacji, rodzice będą skazani na wieczne "użeranie się" ze swoimi dziećmi i nawzajem.